czwartek, 9 maja 2013

Seção Primeiro: " ... i że po prostu za nią tęsknie."

Fabio

   Właśnie skończył się treningi schodzimy do szatni. Jestem tak zmęczony, że nic mi się nie chce. Teraz potrzebuje tylko zimnego prysznica. Może to przywróci mnie do żywych. Chociaż wątpię. Jutro mecz. Pierwszy ćwierćfinałowy ligi mistrzów. Musimy strzelić tyle goli, żeby w drugim było łatwiej. Szkoda, że Noela nie będzie mnie widzieć. Chciałbym ją jeszcze kiedyś zobaczyć. Napisałem do niej zaraz po przeprowadzce do Lizbony. Nie odpisała. Oznaczało to tylko tyle, że nie chce mnie znać, a ja nie wiem, dlaczego? Miałem dużo dziewczyn. Chociaż nigdy nie byłem z Noelą, bo tak na prawdę byliśmy dziećmi, to wiem, że żadna nie dorastała jej do pięt. Dostałem od niej, w dniu, w którym wyjeżdżała naszyjnik z połówką serca przerobiony na bransoletkę. obiecałem, że zawsze będzie przy mnie. Jest. Zawszę będzie. Czy ona też ma jeszcze swoją połówkę? Tego nie wiem. 

  Wyszedłem spod prysznica i ubrałem się. Wszedłem do szatni i od razu dostałem czyjąś koszulką w łeb.
- Co to jest?! - moja rekcja była niemalże natychmiastowa. Jak to zajebiście śmierdzi!

- Moje! Oddawaj! - pojawił się przy mnie nie kto inny, jak Sergio Ramos. Można się tego było spodziewać. Pewnie chłopakom znowu odwala i męczą bezbronnego El Lobo. Jednym zamachnięciem ręki wyrwał mi tego smroda z ręki.
- Czy ty wiesz, kretynie, do czego służy pralka?
- On nawet czegoś takiego nie ma. - zarechotał Benzema.
- Nie prawda! Mam, tylko nie wiem jak to dziadostwo się ustawia! - wszyscy oprócz mnie wybuchli śmiechem.
- To może najwyższa pora się tego nauczyć. Albo znaleźć sobie kogoś kto to potrafi. - warknąłem w jego stronę i poszedłem do swojej szafki. Miałem w dupie to, że patrzy na mnie każdy, kto aktualnie znajduje się w szatni.
- Co jest stary? - zapytał Iker. I co ja miałem mu powiedzieć, jak jeszcze sam nie wiem?
- Nic. Stres przed ważnym meczem.- odpowiedziałem po chwili namysłu. Chociaż, jego mina mówiła, że to chyba była jednak dłuższ chwila.

- Sam w to nie wierzysz. Ty stresujesz się tylko czasami przed Barceloną i ważnymi meczami, ale reprezentacyjnymi. Poza tym za długo się zastanawiałeś.- zauważył. No tak. Wszechwiedzący, superkapitan Casillas w akcji. Strzeżcie się. I co ja mam mu powiedzieć?! " Oj nic. Po prostu za każdym razem, kiedy patrze na, o tą tutaj, bransoletke, to przypominam sobie, że gdzieś tam, w tj Polsce, co byliśmy na EURO mieszka Noela. Moja najlepsza przyjaciółka, jeszcze z czasów dzieciństwa. Uświadomiłem sobie właśnie teraz, kiedy tak o tym mówie, że ją kocham jak cholera. Wiem też, że każdy mój dzień, od kiedy wyjechała nic nie znaczył i że po prostu za nią tęsknię." Na pewno uwierzy, szczególnie, że mówie to ja. Moje życie jest pojebane i bez sensu. Wziąłem torbę treningową, rzuciłem mu spojrzenie mówiące "zegar tyka, lepiej już nic nie mów" i chciałem wyjść, kiedy ... 
- Czy to może chodzi o Noele Nunes Rosa? Wiesz, tą co mi ostatnio o niej mówiłeś. - wypalił Pepe. Stanąłem jak wryty.
Noela (w czasie treningu) 


   *Bi, bi* Cholerny budzik. Nie nawidze go. Przecież dzisiaj jeszcze mam wolne, więc dlaczego to ustrojstwo dzwoni? Przewróciłam się na drugi bok i zakrywając głowę poduszką ponownie usnęłam.
- Noela wstawaj, bo już dziesiąta. Za dwie godziny kończy się ich trening!- krzyknęła Sandra. Zaraz, zaraz. Moje oczy gwałtownie się otworzyły, bo zaspany mózg wyłapał najważniejsze dla życia informacje. Dziesiąta, dwie godziny, trening się kończy ?! Miałam dziś sprawdzić, czy Fabio faktycznie nie chce mnie znać !
- O cholera, nie wyrobie się!- poderwałam się z łóżka i od razu pobiegłam do łazienki. - Sandra błagam cię, zrób mi śniadanie- powiedziałam jeszcze, za nim weszłam do mojego, jak na razie, drógiego ulubionego pomieszczenia w nowym mieszkaniu.Chwileczkę...  Ja zaspałam, a Sandra nie? Świat się kończy. Mniej ważne. Umyłam się, ubrałam, uczesałam i byłam gotowa. Poszłam do kuchni, gdzie zastałam Sandrę czytającą coś na tablecie i ...
- Moje śniadanie! Jesteś wspaniała !
- Tak, wiem. Jeszcze niedoceniona, zabawna, najlepsza, najładniejsza ... - zaczęła wymieniać.
- Skromna.- zażartowałam. 
Zjadłam w tempie natychmiastowym moje kanapeczki z serkiem.
- No dalej Sandra, ruchy, ruchy. Idziemy.
- Co? Dlaczego? Jest dopiero jedenasta. - zdziwiła się.
- A jak wyjdą wcześniej? - zapytałam.
- No już dobrze. Tylko nie dramatyzuj.- odpowiedziała spokojnie. Wystrzeliłam z domu, jak z procy i wsiadłam do naszego nowego samochodu (tato, dziękuje ci, jak nie wiem). Wpakowałam się na miejsce pasażera. Aż tak głupia nie jestem. Wypadku spowodować nie chce. Za chwile po mojej drugiej stronie usiadła Sandra. I pojechałyśmy.
- Strasznie dziś gorąco. - ja pierdziele. Już chyba nic bardziej banalnego nie mogłam wymyślić, żeby do niej zagadać... 
- Tak, strasznie. Wzięłam wode, także, jak chcesz to pij.- uśmiechnęła się. - Noe, powiedz mi, tylko szczerze, czy ty się czasem nie zaczynasz denerwować? - zapytała nagle.
- Na pewno chcesz wiedzieć szczerze, czy może wybierzesz wersję, którą właśnie zaczęłam układać sobie w głowie. Musze ci powiedzieć, że ta druga opcja jest ciekawsza. - spróbowałam zażartować i odciągnąć jakoś jej uwagę od tego, o co mnie przed chwilą zapytała, boja jeszcze nigdy aż tak się nie stresowałam. Chyba nie wyszło.
- Już nie musisz nic mówić, bo i tak widzę, że zżera cię od środka. - zauważyła. No tak. To Sandra, ona wie o mnie wszystko.
- To nie tak. 
- A jak?
- Może ujme to tak. Im bliżej, tym moja odwaga bardziej się ulatnia i za cholere nie chce wrócić, bo się boje. Boję się o to, że nie będzie chciał mnie znać, a mi tak strasznie go brakuje. Nic nie odpowiedziała. Złapała mnie tylko jedną ręką za moją i ścisnęła pocieszająco. Nie wiem, co ja bym bez niej zrobiła.
     Jechałyśmy jeszcze chwilę, a potem poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy. Dojechałyśmy. Strach osiągnął swoje apogeum, kiedy San zaparkowała.
- Sandra, ja wracam. Nie zostanę tu ani chwili dłużej. Zamawiam bilet powrotny do Polski i wracam do Sopotu. - spanikowałam po całości.
- Nigdzie nie wracasz. Spotykasz się z Fabio i mówisz mu, jak bardzo ci zależy na nim.
- Ale on mnie nie chce znać. Najpierw nie napisał po przeprowadzce, potem nie przyszedł do parku w Gdańsku,  teraz ja zaspałam. Mówie ci, to był znak, żeby tu nie przychodzić.
- Zamknij jape i posłuchaj mnie teraz ty! - popatrzyłam na nią przerażona. Nigdy na mnie nie krzyczy, chyba, że jest porządnie wkurwiona. Tak, jak teraz. Poznałam to po oczach. Jest na prawdę wściekła.- Pierwszy problem. Skąd wiesz, że nie napisał? Wiesz, jak działa poczta w Polsce. Może nie doszło? Następny problem. Nie byłaś bezpośrednio u Fabio. Skąd wiesz, że ten na żelowany kretyn mu powiedział? Przecież wiesz, jak się odzywał do nas. A ten ostatni najgłupszy. Dziewczyno od kiedy ty wierzysz w takie "znaki"?! Ja sie pytam! A teraz z łaski swojej wysiadaj. - zero reakcji z mojej strony. - WYPAD!!!- dobra. lepiej nie igrać z ogniem. Wysiadłam szybko i usiadłam na masce samochodu. 
- Sandra to na pewno dobry pomysł? - zapytałam nieśmiało przyjaciółki, która stanęła na przeciwko mnie. 
~~ Stary, w tamtym momencie spieprzyłeś całe moje życie! Jak ja ją teraz znajde? Nawet nie wiesz, jak na Noeli mi zależało!- usłyszałyśmy dość głośny ryk i wzdrygnęłyśmy się przestraszone. Zaraz, zaraz. Tylko jedna osoba tak wymawia moje imie. To
- Fabio. - szepnęłam jeszcze bardziej przerażona.
- Zaraz przekonasz się, czy to dobry pomysł.
Fabio (w czasie, kiedy dziewczyny jechały na Santiago Bernabeu)

- Jesteś pewny, że ona nazywa się Noela, a nie Carme Nunes Rosa? Tak, jak ta modelka? - zapytał Marcelo po krótkiej ciszy. Cały czas stałem tyłem do szatni, a przodem do drzwi.
- Nie jestem pewien, że powiedział Noela. - zapewniał Pepe.
- Noela Nunes Rosa. Tak się nazywa. Carme to jej siostra. Swoją drogą nie za bardzo się lubią.- odpowiedziałem spokojnie. Fabio, oddychaj. Dasz rade.
-  Czy ona mieszka w Polsce? - wypalił Ronaldo.
- Tak. Dlatego pojechaliśmy do War-sza-wy w czasie  Euro.- dlaczego Polacy muszą mieć takie trudne nazwy. Odwróciłem się po woli.
- To ty nie chciałeś pozwiedzać, tylko ją znaleźć.- pokiwałem głową.
- Ona przyszła do naszego hotelu, wtedy na EURO. - usłyszałem od Ronaldo.- Chciała się z tobą spotkać, więc wziąłem ją za psychofanke i nie powiedziałem ci o tym. - chwila, moment. Moja Noel chciała się ze mną spotkać?! Po woli od środka zaczynałem wybuchać.
- Ronaldo lepiej spieprzaj, dobrze ci radze. - usłyszałem i Cr7 wyszedł pośpiesznie z szatni.
- Jak cie dorwe to ci nogi z dupy powyrywam i stracisz wszystkie fanki, bo nie będziesz miał czym goli strzelać!!!- ryknąłem. -  Stary, w tamtym momencie spieprzyłeś całe moje życie! Jak ja ją teraz znajde? Nawet nie wiesz, jak na Noeli mi zależało!- darłem jape. Słyszałem, że już za nami lecą inni, ale i tak go dorwe, a potem zabje. Wybiegłem za stadionu na parking i zauważyłem, jak Ronaldo chowa się za jakimiś dziewczynami.
Noela

 - Dziewczyny, błagam. Ratujcie. Coentrao mnie zaraz zabije.- wysapał Ronaldo. Popatrzyłyśmy z Sandrą na siebie - Ty jesteś Noela Nunes Rosa? Jesteś moim zbawieniem?
- Dlaczego zbawieniem?- zapytałam niepewnie. Musiałyśmy z San wyglądać przekomicznie, ale to tak na marginesie.
- Bo na EURO mu nie powiedziałem, że chciałaś się z nim spotkać i tak jakoś samo z siebie wyszło, że w końcu jednak się o tym dowiedział i teraz chce mnie zabić i właśnie tu idzie.
- Ronaldo zabije! Dziewczyny lepiej sie odsuńcie, bo to nie będzie ładnie wyglądać.- Fabio!!!
~~ Benzema leć szybciej, przecież jesteś napastnikem.
~~ Ale w tym momęcie jestem po treningu kretynie! - do była chyba odsiecz dla pana Ronaldo...
- Fabio uspokój się wreszcie. Nie widzisz, że to jest twoja Noela. - Sandra, po raz kolejny dzisiejszego dnia, ratuje mi dupe. Nie wiem, jak ja sie jej za to odwdzięcze.
- Moja Noe?- Fabio stanął w miejscu i zaczął mi się przyglądać. Mnie, jakby umysł w jednym momencie przywróciło i popatrzyłam na jego prawy nadgarstek. Była tam! Miał swoją bransoletke! Odruchowo dotknęłam mojego naszyjnika. Popatrzył, co trzyma moja ręka i uśmiechnął się szeroko.

Fabio



- NOELA!!!- krzyknąłem i rzuciłem się na nią. Wziąłem na ręce i zacząłem się kręcić dookoła własnej osi. Miałem w poszanowaniu to, że teraz patrzą się na mnie ludzie. Chociaż ludzie to za dużo powiedziane, bo oprócz przyjaciółki Noeli, Sandry bodajże, żadnego człowieka tam nie było. Miałem na myśli odsiecz dla Crisa w postaci Karima i Ikera o raz samego zainteresowanego. - Moja Noela! Wróciłaś!- darłem się, jak głupi.

- Postaw mnie na ziemi, bo mi się już w głowie kręci!- powiedziała przez śmiech. Zrobiłem, jak kazała i zacząłem przytulać z całej siły.
- Nigdy nie dam ci już wyjechać.- powiedziałem po dłuższej chwili.
- A ja nie zamierzam, jak na razie cie opuszczać kretynie.- odpowiedział.
- Jedziemy do mnie? 
- Nie zostawie Sandry z twoimi znajomymi.
- Jedź, ja pojade porozglądać, gdzie będziemy mogły wychodzić. - odpowiedział, wsiadła do samochodu, pomachała mi i pojechała. 
- To my jedziemy do mnie, a wy róbcie, co chcecie. - powiedział Fabio do znajomych i wsadził mnie do swojego samochodu.
- Czekaj, jedziemy z wami.- powiedział Karim.
- NIE. ZAPOMNIJCIE!
-Dlaczego ?!- Ale Fabio już nie odpowiedział.

Carme

- Zostaw ich. Znalazł swoją miłość. - powiedział jeden do drugiego.
- Ale ... No dobra chodź.
 Znalazł swoją miłość. Jakie to słodkie. Moja durnowata siostrzyczka i mężczyzna, którego pokochałam? Nigdy na to nie pozwole. Ta mała jeszcze będzie cierpieć, tak jak ja, kiedy patrzyłam na nią i Fabio bawiących się razem. Noelo Nunez Rosa, jeszcze cie zniszcze.

_____________________________
 I jest next. Nudziło mi się, i napisałam. Jeżeli długość wam nie odpowiada, to przepraszam, ale to mój pierwszy blog i tak na prawde nie wiem, ile musiałabym napisać tutaj, aby rozdział był przynajmniej długi. :P
I jeszcze wszystko mi się pokomplikowało, bo nie wiem kiedy będzie Word, dlatego też w " dodawaczu postów blogspota" będe musiała pisać jeszcze przynajmniej jakiś czas... 

Muzyczka :)  + nie mogłam się powstrzymać, bo strasznie mi się podoba to zdjęcie :D




1 komentarz:

  1. Trafiłam do Ciebie przez przypadek i powiem Ci jedno: BOSKO <3 <3
    zapraszam do mnie http://madristaforever10.blogspot.com/2013/05/madryt-czesc-16.html?m=1#comment-form

    OdpowiedzUsuń