Noela
Kochany Pamiętniku,
To już tak dawno, kiedy wyjechałam z mojej Portugalii. Polska jest przepięknym krajem, ale to nie to samo co było tam. Zostawiłam w Vila do Conde mojego Fabio. Był moim najlepszym przyjacielem. Kiedy wyjeżdżałam dałam mu naszyjnik przerobiony na bransoletkę w kształcie połówki serca. Wiem, że to dziecinne, ale nic innego nie dałam rade wymyślić. W końcu faktycznie byłam tylko dzieckiem. Pamiętam, że on wcale się tym do mnie nie zraził. Wręcz przeciwnie. Powiedział, że zawsze będzie przy nim.
Na początku pisaliśmy ze sobą, ale on też się wyprowadził i już potem do mnie nie napisał, a ja nie znałam jego nowego adresu. Wiem, że jest piłkarzem. Gra w Realu Madryt. A teraz uwaga ... JADE DO MADRYTU Z MOJĄ SANDRĄ !!! To jest coś wspaniałego. Chce zobaczyć mojego przyjaciela i mieć go z powrotem przy sobie. Ale czy on też chce ... Tego nie wiem, ale muszę to sprawdzić. W końcu nie mam nic do stracenia ... Zamknęłam pamiętnik i schowałam go do torby podróżnej. Tak, to prawda. Wylatuję do Madrytu. Będe tam pracować na razie w sklepie spożywczym i wykładać towar na półki. Nie jest to może najwspanialsze zajęcie na świecie, ale zawsze coś. Na pewno będe cały czas szukać czegoś, co chciałam robić przez całe życie - fotografować. Tak, tak. Ja Noela Nunes Rosa, chciała bym ostać fotografem w jakimś sławnym czasopiśmie modowym. Wkurza mnie tylko jedno. Moja siostra, żeby uprzykrzać mi życie zatrudniła się w jakiejś madryckiej agencji modelek. Nie pasuje mi to jak cholera, ale rodzicom trzeba było powiedzieć, a oni od razu musieli polecieć do swojej gwiazdeczki. Nie, żebym ich nie kochała, bo bardzo mi na nich zależy, ale z tą Carme to już przesadzają. Zawsze to ona była tą lepszą, ładniejszą i tak dalej. Ale ja sie przyzwyczaiłam. No, ale dość narzekania. MADRYT WZYWA !!! Wzięłąm swoje bagaże, a mianowicie dwie duże walizki, torbę podróżną i zeszłam do salonu.
- Mamo, ja już musze iść, żeby sie nie spóźnić na samolot ! - ryknęłam na cały głos.
- Dobrze, na pewno nie chcesz, żebym cię zawiozła na lotnisko? - zapytała.
- Nie, dam z Sandrą radę.- Podeszłam i przytuliłam mamę ostatni raz.- Będę tęsknić. Powiedz tacie, jak wróci.
- Dobrze skarbie. - powiedziała odwzajemniając uścisk.- Pozdrów Fabio od nas. Pa kochanie.
-Jeżeli tylko będzie chciał ze mną rozmawiać, to pozdrowię. Pa mamusiu.
Wzięłam walizki i poszłam pod dom Sandry. Zostawiłam bagaże przy furtce, podeszłam do drzwi i zapukałam z całej siły. Musiałam być pewna, że mnie usłyszy.
- Ide !!! - tylko tyle usłyszałam, a potem BUMM!!! No tak, Sandra zaspała. Nagle drzwi się otworzyły, a w nich stanęła moja przyjaciółka. Nie było aż tak źle. Miała walizki i chyba właśnie przyjechała taksówka. Musiała zadzwonić. - Możemy iść. - powiedziała z uśmiechem.
Zapakowałyśmy się do taksówki i pojechałyśmy na lotnisko. Tam już tylko odprawa i samolot startuje. Założyłam słuchawki i zobaczyłam, że Sandi już śpi. No tak, cała ona.
Zaczęłam zastanawiać się, jak zareaguje Fabio, kiedy mnie zobaczy. Będzie zadowolony, czy może nie będzie chciał mnie znać. W końcu nie napisał do mnie po tym, jak się przeprowadził. Może nie chce mnie znać. Nie ważne. Musze spróbować, bo nigdy się nie dowiem. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam...
- Noe, wstawaj. Noela! Bo cię tutaj zostawie!
- Co?! Jak?! Gdzie?!
-Lądujemy.
- Nareszcie!- Ale szybko. Teraz tylko dotrzeć jakoś do nowego domu i WELCOME MADRIT !!!
_________________________________________
Tak wiem. Miało być za tydzień, ale to prolog, a mi się tak strasznie nudzi i nie chce mi się spać, więc TADAM!!! Mam nadzieję, że się podoba :)
MUSIC !!! :D
Ciekawie się zapowiada. Czekaam co się wydarzy w Madrycie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
http://my-hard-love.blogspot.com/
Ooo! Już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału! :) <33
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam do siebie, do komentowania i obserwowania na: http://fcb-en-mi-corazon.blogspot.com/ pozdrawiam! ;3